Poranek po śniadaniu, dzień po sylwestrowym szaleństwie.
Mąż odpoczywa po śniadaniu, a żona wychodzi z kuchni i mówi do znużonego męża:
– Kochanie, czy mógłbyś mi pomóc pozmywać naczynia, te z imprezy i z dzisiejszego śniadania?
– Kochanie, powiedz mi, dlaczego zawsze prosisz o takie rzeczy, kiedy jestem taki zmęczony i potrzebuję chwilę odpocząć? – irytuje się mąż.
– Spokojnie, kochanie, chciałam cię tylko poddać takiemu testowi – mówi żona. – Naczynia są już dawno pozmywane, możesz odpoczywać dalej.
– Ależ, kochanie moje – mąż wstaje z kanapy i obejmuje żonę – ja tylko tak sobie zażartowałem. Oczywiście, gdybyś potrzebowała pomocy przy tych naczyniach, to ja…
– To znakomicie, kochanie! Ja też sobie tylko zażartowałam. Zapraszam do kuchni…
Zobacz inny dowcip
Mąż kontra żona – kto ma rację?
W sądzie trwa rozprawa rozwodowa z jednoczesnym ustaleniem opieki nad dziećmi.
Kobieta – matka, jeszcze żona, ale już nie kochanka – wstała i pewnym głosem jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą tylko i wyłącznie do niej.
Tłumaczy że to ona je urodziła, więc to są jej dzieci.
Sędzia wysłuchał kobiety i następnie zapytał mężczyznę czy ma w tej kwestii coś do powiedzenia.
Maż powoli wstał po czym spokojnym głosem powiedział:
– Wysoki Sądzie, kiedy wrzuci Wysoki Sąd złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do Wysokiego Sądu czy do automatu?
Pokaż inny dowcip