Dwóch kumpli postanowiło pojechać pociągiem do Francji.
Gdy dojechali byli bardzo głodni.
Poszli więc do francuskiej restauracji i zabrali się do przeglądania menu.
W pewnej chwili jeden mówi do drugiego:
– Ja nie umiem mówić po francusku a ty?
– Nie martw się damy radę.
– Ale jak zamówimy jedzenie?
– Wystarczy, że zamawiając jedzenie do każdego wyrazu dodamy na początku „La”.
Gdy zjawił się kelner, zamawiają:
– La sok, la frytki, la sałata, la kawa, la stek.
Po kilku chwilach otrzymali pełne zamówienie.
Gdy zjedli wszystko jeden mówi do drugiego:
– Wiesz co, ty to naprawdę umiesz dogadać się po francusku.
Usłyszał to kelner, który podawał im jedzenie i zwrócił się w ich stronę mówiąc:
– La figę byście zamówili i zjedli, jakbym nie był też Polakiem.
Zobacz inny dowcip
Dziadek w Trabancie podbija ulice!
Jedzie dziadek Trabantem i nagle mu zgasł.
Po paru chwilach zatrzymuje się nowe Ferrari.
Człowiek z Ferrari wyłazi z wozu i pyta, czy poholować.
Dziadek oczywiście się zgadza.
– I pamiętaj dziadku, jeśli coś będzie nie tak, to zamigaj lewym migaczem.
Pierwsze skrzyżowanie – czerwone światło.
Podjeżdża nowe Porsche.
Gość od Ferrari został wyzwany do wyścigu, a że jego duma jest wielka, to nie mógł odmówić.
Ruszyli.
Kawałek dalej, za rogiem stało dwóch policjantów. Jedyne co usłyszeli to ziuuuuum, ziuuuum, ziuuum.
Odzywa się pierwszy policjant:
– Ty, widziałeś tego Ferrari? Ze 300 km/h jechał!
– A tego Porsche za nim? Też!
– A Trabanta? Migał, że będzie ich wyprzedzać.
Pokaż inny dowcip