W sądzie trwa rozprawa rozwodowa z jednoczesnym ustaleniem opieki nad dziećmi.
Kobieta – matka, jeszcze żona, ale już nie kochanka – wstała i pewnym głosem jasno dała do zrozumienia sędziemu, że dzieci należą tylko i wyłącznie do niej.
Tłumaczy że to ona je urodziła, więc to są jej dzieci.
Sędzia wysłuchał kobiety i następnie zapytał mężczyznę czy ma w tej kwestii coś do powiedzenia.
Maż powoli wstał po czym spokojnym głosem powiedział:
– Wysoki Sądzie, kiedy wrzuci Wysoki Sąd złotówkę do automatu ze słodyczami i wypada z niego batonik, to czy batonik należy do Wysokiego Sądu czy do automatu?
Zobacz inny dowcip
Nocna misja ratunkowa w ogrodzie
Noc. Mąż śpi z żona w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup łup łup w drzwi. Przewraca się na bok i patrzy na zegarek – trzecia w nocy.
„Kurde, nie będę się o tej porze z wyra zrywał”, myśli przewraca się z powrotem.
Słychać głośniejsze łup łup łup.
– Idź otwórz, zobacz kto to, – mówi żona.
No więc zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progi stoi facet, od którego jedzie alkoholem:
– Dobry wiecórrr, – bełkocze. – Czyyy mógggłbyyy pan mnie popopopchnąć?
– Nie, spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka,- warczy maź i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony i mówi co zaszło.
– No co ty, jak mogłeś? – mówi żona. – A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!?
– Ale kochanie, on był pijany!
– Nieważne, potrzebuje pomocy.
No wiec mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dol.
Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, węec woła:
– Hej, czy nadal trzeba pana popchnąć?
Z ciemności dochodzi glos:
– Taaaa…
Ale ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:
– Gdzie pan jest?
– W ogrodzie, na huśtawce…
Pokaż inny dowcip