Lekarz, pacjent i telefon

Po otwarciu nowej przychodni, lekarz siada dumny w fotelu i czeka na pierwszego pacjenta. Nagle pukanie do drzwi. Wchodzi pacjent, a lekarz udając zajętego podnosi słuchawkę i mówi:

– Niestety, nie mogę pana przyjąć. Może w najbliższym tygodniu będę mieć czas. Dobrze pan wie, do lekarzy ogromne tłumy. Postaram się w najbliższym tygodniu znaleźć trochę czasu.

Odkłada słuchawkę i udaje, że dopiero teraz zobaczył pacjenta.

– Co panu dolega? – pyta lekarz.

– Jestem z telekomunikacji, przyszedłem podłączyć telefon.


Zobacz inny dowcip

Sposób na zaniki pamięci

Pewien facet, trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci.
Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać, że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza, na to goście, że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:

– no właśnie miałem na końcu języka… pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy…

– No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?

– Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w starożytności, które próbowali zdobyć…

– no tak, zdobywali Troje. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa?

Albo mieszka na takiej ulicy?

– nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny…

– Agamemnon?

– O o o! No i on miał brata…

– Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem??!!?

– Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene… jak mu tam, uprowadził żonę.

– Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?

– Nieeeee! Nie! Ta zona, co on ja uprowadził, to jak miała na imię?

– Helena.

– No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa – woła do żony w kuchni – jak się nazywa ten mój lekarz?

Pokaż inny dowcip

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *