Polak pojechał na wakacje do Hiszpanii.
Wiele słyszał o corridzie więc postanowił ujrzeć to widowisko na własne oczy.
Stanął przed stadionem, kupa ludzi, zero kasy…
– Wejdę na krzywy ryj – pomyślał.
Odnalazł tylne wejście i obserwował z pewnej odległości, jak załatwiają to inni.
Jako pierwszy do odźwiernego podszedł gość w bogato wyszywanym złotem mundurze i powiedział:
– Matador! – odźwierny nisko się ukłonił i otworzył przed nim drzwi.
Następnie zjawił się ubrany w czerń i srebro facet z czapką na głowie:
– Pikador! – przedstawił się i odźwierny wpuścił go uprzejmie.
Chwilę później przed drzwiami stanął mężczyzna ubrany w purpurę i dumnie powiedział:
– Torreador!
Gdy ten również zniknął za drzwiami, Polak podrapał się po głowie, poprawił kanty w swoich dresach, śmiało podszedł do odźwiernego i rzekł:
– Teodor!
Zobacz inny dowcip
Turysta pyta o ulubione danie tubylców
Turysta pojechał do dzikich krajów.
Gdzieś na końcu świata zasiada do kolacji przy ognisku razem z tubylcami.
Turysta pyta:
– A czy ludzi to jadacie?
– Nie no, jesteśmy cywilizowani.
– A jakie są wasze ulubione dania?
– No, na przykład rolada turystyczna.
– Co to jest?
– Bardzo proste. Pyton połyka turystę, a my łapiemy, pieczemy i jemy tego pytona.
Pokaż inny dowcip