Mama i jej niezwykłe prezenty

Mama miała dwóch synów: optymistę i pesymistę.

Chciała im wyrównać trochę szans w życiu i postanowiła, że na gwiazdkę da im nieco odmienne prezenty – optymiście coś dołującego, a pesymiście coś wystrzałowego.

Jak pomyślała, tak zrobiła.

Pesymiście kupiła kolejkę elektryczną z rozjazdami, tunelami, semaforami, słowem odlot.

Dla optymisty miała coś gorszego, zapakowała do pudełka końskie odchody.

Przyszła gwiazdka, chłopcy dostali prezenty, obejrzeli je i mama pyta pesymisty:

– Co Ci Mikołaj przyniósł. A ten jak nie zacznie narzekać:

– Kolejkę elektryczną, ale na pewno nie działa, pewnie się szybko zepsuje, ma zepsute tory czy coś.

No więc mama podeszła do optymisty:

– A Ty, co tam synku dostałeś od Mikołaja?

– Konika, ale chyba gdzieś uciekł.


Zobacz inny dowcip

Chińczyk mówi po polsku... czy aby na pewno?!

Przychodzi gość do pewnej chińskiej restauracji i pyta Kelnera – Chińczyka, czy umie mówić po polsku.

Na co Chińczyk odpowiada, że tak, więc gość postanawia to sprawdzić.

Bierze widelec i pyta Chińczyka:

– Co to jest?

– Wideleć – odpowiada Chińczyk

– A to? – pyta biorąc łyżkę do ręki

– Łyśka – odpowiada Chińczyk

– Nagle gość zauważa biegnącą przy ścianie mysz, zszokowany pyta:

– A to co to było?

– Kurciaciek – dopowiada dumnie Chińczyk.

Pokaż inny dowcip

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *