Mężczyzna po ciężkim dniu w pracy, gadzie nie miał czasu nawet iść do toalety, wraca do domu i od razu idzie do toalety.
Siada na kibelku.
Żona krząta się po domu i nagle słyszy stękanie dochodzące z toalety, w której jest jej mąż.
Myśli sobie:
– Drań wszedł, nawet się nie przywitał, tylko od razu czmych do toalety.
To ja mu teraz zrobię kawał.
Postanawia zgasić mu światło.
Po chwili z toalety słychać przerażający krzyk mężczyzny:
Po chwili z kibla słychać krzyk:
– Aaaaaaaaa, o cholera, ratunku!!
Przerażona żona otwiera drzwi i zapala światło.
Na co mąż uspokaja oddech i z ulgą mówi:
– Ufffff… Myślałem, że mi oczy pękły od tego stękania…
Zobacz inny dowcip
Franuś, Zofia i wałek
Pewnej nocy Franek po szóstej rano wraca do domu.
Otwiera drzwi.
Wchodzi do środka i na wejściu dostaje wałkiem od żony Zofii.
Pada i leży…
Zofia tak na niego patrzy, patrzy i patrzy.
Nagle doznaje olśnienia.
Pada na kolana, zaczyna tulić męża i płakać:
– Franuś, Franuś ocknij się, żyjesz? Przepraszam, tak bardzo cię przepraszam, zapomniałam, że miałeś nocną zmianę.
Pokaż inny dowcip