Dyrektor banku idzie po mieście, na rogu ulic, stoi żebrak i wita się:
– Dzień dobry, panie dyrektorze.
– Dzień dobry, zna mnie pan?
– Tak, pracowałem kiedyś u pana, ale mnie pan zwolnił.
Dyrektor idzie dalej, widzi kolejnego żebraka.
– Dzień dobry, panie dyrektorze.
– Pan mnie zna?
– Tak, pracowałem kiedyś w pana banku, ale mnie pan zwolnił.
Idzie prezes dalej, widzi kolejnego żebraka szperającego w śmietniku.
– Dzień dobry, panie dyrektorze.
– Pana też zwolniłem?
– Nie, jeszcze pracuję, to tylko przerwa na drugie śniadanie…
Zobacz inny dowcip
Wyjątkowo przyjazny bank
Do jednego z Polskich Banków przychodzi starszy mężczyzna starający się o kredyt.
Nadchodzi jego kolej, podchodzi do okienka i mówi:
– Drogi Panie ten wasz bank to taki przyjazny jest dla każdego klienta.
– Naprawdę? Cieszymy się i bardzo dziękujemy za tak pozytywną opinię – odpowiada z uśmiechem zdumiony pracownik banku.
– Bo wie Pan, ile ja nowych ludzi poznałem, kiedy tak stoję i stoję u Was w tych kolejkach…
Pokaż inny dowcip