Blondynka zamawia owoce

Wchodzi blondynka do sklepu i pyta się:

– Co to jest, takie duże i czerwone?

– Jabłka, proszę pani. – odpowiada uprzejmie sprzedawca.

– To poproszę kilogram i każde oddzielnie zapakować.

Sprzedawca pakuje jabłka.

– A co to jest, takie kudłate i brązowe? – pyta blondynka.

– To jest kiwi.

– Aha, to poproszę kilo i każde oddzielnie zapakować.

Sprzedawca jest trochę sfrustrowany, ale pakuje…

– Proszę pana, a co to takie małe i czarne?

– Mak, jest tylko do dekoracji.


Zobacz inny dowcip

Blondynka kontra TIR

Blondynka kupiła Porsche.

Już na pierwszej przejażdżce zajechała drogę TIRowi.

Pisk opon… dym spod kół i naczepa w rowie…

Porsche zdążyło szczęśliwie wyhamować.

Z kabinki Scanii wygramolił się mocno zdenerwowany szofer, wyciągnął z kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie.

Następnie wyciągnął blondynkę, postawił w tym kółku i krzyczy:

– Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!

Blondynka stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę Porsche.

Wyrwał drzwi, przednie fotele wyrzucił do rowu, ogląda się za siebie, blondynka nic, stoi i się uśmiecha.

Następnie spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie, blondynka chichocze.

– Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię…

Facet poleciał po kanister, oblał Porsche i podpalił.

Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi, tylko buźka jej się śmieje.

– No i co w tym takiego śmiesznego?

– Hihi… a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka.

Pokaż inny dowcip

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *