Co dziadek zrobił pod sejmem

Starszy Pan wybrał się do Warszawy swoim maluszkiem.

Maluszek już wiekowy.

Trochę pordzewiały.

Generalnie wygląda tak jakby miał się zaraz rozpaść.

Zaparkował na ul. Wiejskiej w Warszawie.

Podbiega do niego ochroniarz w garniturze.

– Uciekaj stąd. Tu jest sejm. Tu chodzą posłowie, senatorowie i prezydent!

Dziadek odpowiada spokojnie:

– Nie boję się, mam alarm!


Zobacz inny dowcip

Maluch kontra BMW

Rzecz dzieje się w mieście, zimą, ulice lekko pokryte śniegiem.

Po ulicach samochody jadą w miarę bezpiecznie i spokojnie, a wśród nich starszy pan swoim zadbanym maluchem mknie 30 km/h.

Zbliża się powoli do skrzyżowania, ponieważ zapala się czerwone światło, zaczyna powoli hamować, jednak 200 m przed tym skrzyżowaniem wyprzedza go BMW i z piskiem opon zatrzymuje się przed maluchem.

Starszy pan w szoku, spóźniona reakcja, nie zdążył zahamować i uderzył w tył BMW.

Oczywiście, przód malucha w kiepskim stanie, na BMW kilka rys.

Z BMW wysiada dwóch łysych i mówi do starszego pana:

– „No i co dziadku, skasowałeś nam BMW, musisz wyskoczyć z kasy, masz?”

– „Nie mam kasy,” – odpowiada dziadek.

– „A dzieci lub wnuki masz, które mają kasę?” – dopytują łysi.

– „Mam,” – odpowiada pewnie dziadek.

– „To masz tutaj telefon i raz dwa dzwoń,” – próbują groźnym tonem mówić do dziadka.

Starszy pan bierze telefon, dzwoni i po 10 minutach podjeżdżają dwa wypasione BMW, z których wysiada ośmiu takich samych, jak tych dwóch, co próbowali straszyć dziadka i mówią:

– „Co dziadek, uderzyli cofając na światłach, bo w pasy wjechali?”

Pokaż inny dowcip

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *