Wakacje, słoneczny dzień, trójka dzieci bawi się na chodniku.
Nagle dzieje się rzecz straszna, wypadek wjeżdża w nich rozpędzony samochód.
Trójka dzieci ginie na miejscu.
Ich duszyczki trafiają do nieba.
Bóg uznaje, że to niesprawiedliwe, stanowczo za wczesna śmierć, całe życie przed nimi i aby im to wynagrodzić postanawia przywrócić im życie mówiąc:
– Teraz każde z was pokoleń stanie na tej chmurce i podczas skoku głośno krzyknie kim chce być w przyszłości, a obiecuje Wam będzie to wam dane.
Pierwsze dziecko staje na chmurce i podczas skoku głośno krzyczy:
– Chce być Prawnikiem.
Po dwudziestu latach, rzeczywiście zostaje rozchwytywanym prawnikiem i zarabia mnóstwo pieniędzy.
Kolejne dziecko staje na chmurce i także skacząc głośno krzyczy:
– Chce być Neurochirurgiem.
Mija dwadzieścia lat zostaje najlepszym neurochirurgiem na świecie.
Pora na trzecie dziecko.
Chłopiec staje na chmurce, przygotowuje się do skoku i… niestety potyka się o własne nogi.
Spada z chmurki i głośno warczy pod nosem:
– Niezdarny dupek.
Mija dwadzieścia lat i chłopiec zostaje jednym z bardziej znanych polityków w kraju.
Zobacz inny dowcip
Kiedy przemowa z miłością staje się wyzwaniem
Marianek zakończył szkołę średnią z wyróżnieniem i przypadł mu zaszczyt wygłoszenia przemówienia podczas rozdania świadectw.
Stanął wyprostowany i rozpoczął przemowę:
– Chciałbym bardzo podziękować mojej ukochanej mamie za przykład jaki dawała mi przez całe życie. Chciałbym podziękować, za to, że zawsze była przy mnie, cały czas mnie wspierała i mogłem na nią liczyć w każdej sytuacji. Pomagała mi zawsze gdy tego potrzebowałem. Kocham ją nad życie i nie ma takich słów jakimi mógłbym wyrazić wdzięczność za trud jaki włożyła w moje wychowanie.
Nagle chwila ciszy, Marianek zatrzymał powietrze, wypuścił je i zaczął z trudem literować słowo.
Po chwili jednak przerwał i powiedział:
– Przepraszam bardzo za tą krótką przerwę, ale pismo mamy nie należy do najwyraźniejszych.
Pokaż inny dowcip