Sposób na spokój

Do przychodni do lekarza rodzinnego przychodzi Zdzisiek, narzekając na złe samopoczucie.

Lekarz dokładnie zbadał Zdziśka i mówi:

– Proszę nie pić, nie palić, no i oczywiście nie denerwować się.

Zdzisiek bez słowa wstaje i kieruje się do drzwi wyjściowych.

– Dlaczego pan wychodzi? – pyta zdziwiony lekarz.

– Żeby się nie denerwować – odpowiada Zdzisiek.


Zobacz inny dowcip

Gdzie użądlił trzmiel?

– Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!

– Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią…

– A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!

– Nie! Posmaruję to miejsce, gdzie panią użądlił!

– Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.

– Proszę Panią! Posmaruję tą część ciała, w którą cię uciął!

– To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!

– Który to konkretnie?

– A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie…

Pokaż inny dowcip

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *