Czterech łysych przestępców prowadzi samochód, w którym w bagażniku przewożą przerażonego przedsiębiorcę, który ze strachu przed nieznanymi konsekwencjami, nieco się rozkleił.
W pewnym monecie auto się zatrzymuje i bagażnik się uchyla, ukazując biznesmenowi stojącego przed nim stróża prawa.
Biznesmen, opanowany poczuciem ulgi na widok stróża prawa, wykrzykuje:
– Och, jaka ulga, że widzę pana w mundurze, tak bardzo się bałem, dobrze że Pana widzę!
W odpowiedzi, funkcjonariusz prawa mówi:
– Bez zbędnych słów, zrób mi miejsce!