Pewien baca wyprawił się na urlop na afrykańską sawannę.
Po przyjeździe z powrotem, spotyka swojego przyjaciela, który natychmiast zaczyna go wypytywać:
– Baco, powiedz, co takiego niesamowitego udało ci się zobaczyć na tej sawannie?
– Mój przyjacielu, uwierzysz, że udało mi się zobaczyć antylopę.
– O rety, serio? Opisz mi, jak to cudo wygląda.
– No mój przyjacielu, antylopa to taki koń, ale znacznie szybszy.
– Baco, a napotkałeś tam coś jeszcze? pyta zaciekawiony przyjaciel.
– Owszem, udało mi się dostrzec zebrę.
– Ojej, naprawdę? A jak prezentuje się taka zebra?
– Drogi przyjacielu, zebra to jak koń, ale w biało-czarne pasy.
– A poza antylopą i zebrą, dostrzegłeś coś jeszcze? – kontynuuje dociekliwy przyjaciel.
– Wyobraź sobie, że udało mi się zauważyć krokodyla.
– Krokodyla? A mógłbyś opisać, jak wyglądał?
– No i tutaj jest zagadka. Nie mogę do końca powiedzieć, jak wyglądał, bo do konia to on ani trochę nie miał podobieństwa.