Wspomnienia z wakacji

Wrzesień, czas urlopowy dobiegł końca, ale rozmowy o nich jeszcze nie.

W centrum handlowym, w kolejce do kasy w banku, dwaj kompani na siebie wpadają.

Jeden z nich pyta drugiego:

– Wybrałeś się na urlop gdzieś?

– Byłem w górach, ale nie było to nic specjalnego – ripostuje towarzysz.

Po chwili odpowiada pytaniem:

– A ty wybrałeś się gdzieś?

– Byłem w Norwegii – mówi pierwszy.

– Wow, świetnie, co tam zobaczyłeś, jesteś usatysfakcjonowany?

– Bardzo, pingwiny, niedźwiedzie polarne i tym podobne– dokończył swój przyjaciel.

– A fiordy mogłeś zobaczyć? – pyta z ciekawości drugi.

Jego przyjaciel z uśmiechem odpowiada:

– Wiesz, fiordy to jadły mi prosto z dłoni.


Zobacz inny dowcip

Niezwykła wycieczka do Rzymu

Facet przed wycieczką do Rzymu postanowił jeszcze udać się do fryzjera. Podczas strzyżenia wspomniał fryzjerowi o wycieczce, a ten na to: – Rzym? Po co ktokolwiek chciałby tam jechać? Jest zatłoczony, brudny i pełno tam Włochów. Musisz być chyba szalony by tam chcieć jechać! No, a jak chcesz się tam dostać? – Lecimy Lotem, trafiliśmy na wyjątkowo tanie bilety. – Lotem?! To straszne linie, ich samoloty są stare, stewardesy są brzydkie i niemiłe, a ich loty są zawsze opóźnione. Jedzenie paskudne. A gdzie nocujecie w Rzymie? – W centrum miasta w tamtejszym Marriocie. – W tej ruinie? To najgorszy hotel w mieście. Pokoje są małe, obsługa hotelowa kiepska i się za wszystko przepłaca. No a co tam zamierzacie robić? – Mamy zamiar zwiedzić Watykan i zobaczyć Papieża. – Ta, już akurat wam się uda. Ty i milion innych chce zobaczyć Papieża. Będziesz jak w mrowisku i nic nie zobaczysz. Chłopaku – dużo szczęścia na tej wycieczce – będzie Ci potrzebne. Po około miesiącu facet idzie znowu do fryzjera na „okresowe” strzyżenie, a ten pyta o wycieczkę. – Była wspaniała. Przylecieliśmy na czas jednym z dreamlinerów Lotu, ale to jeszcze nic, okazało się, że miejsca zostały podwójnie zabukowane, więc dali na miejsca w pierwszej klasie. Jedzenie i wino były rewelacyjne, a stewardesa co nas obsługiwała miała może z dwadzieścia pięć lat i nie odstępowała nas na krok, każde zamówienie realizowała w trymiga. A hotel – rewelacja. Dopiero co przed naszym przylotem zakończył się generalny remont i teraz to jest najlepszy hotel w mieście. Mało tego tu też miejsca były podwójnie zabukowane i dali nam apartament prezydencki bez żadnych dopłat! – Hmm, no ale do Papieża to żeście nie dotarli, co? – Mieliśmy trochę szczęścia. Jak zwiedzaliśmy Watykan, jeden z Gwardzistów podszedł do nas i wyjaśnił, że Papież lubi przy każdej audiencji spotkać kogoś z przybyłych osobiście i zapytał czy nie zechcielibyśmy być tymi osobami. Oczywiście się zgodzili? My – nie mogło być inaczej – po pięciu minutach oczekiwania pojawił się Papież i uścisnął mi rękę. Uklęknąłem, a on powiedział parę słów. – Naprawdę?! A co powiedział? Zapytał: – Stary, kto Cię tak beznadziejnie ostrzygł?Pokaż inny dowcip

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *