Trening czy przypadek? Zawody pod wodą

W pewnej wsi rozgrywają się zawody, kto najdłużej wytrzyma w wodzie. Pierwszy śmiałek wytrzymał 60 sekund i wszyscy go pytają:

– Jak pan to zrobił?

A on ze spokojem odpowiada:

– Trening, trening i jeszcze raz trening.

Następny śmiałek wytrzymał prawie 120 sekund i znowu wszyscy go pytają:

– Jak Pan to zrobił.

A mężczyzna na to:

– Trening, trening i jeszcze raz trening.

Następny śmiałek wytrzymał 180 sekund i wszyscy go pytają:

– Panie jak pan wytrzymał tak długo?

– Trening. Tylko trening – odpowiada mężczyzna.

Ostatni śmiałek wszedł do wody, zanurzył się i mija 1 minuta – nic, 2 minuta – nic, 3 minuta – nic. Po 4 minucie wynurza się, ledwo oddychając. Podbiega do niego lekarz, aby upewnić się czy nic mu się nie stało. Okazuje się, że wszystko jest w porządku. Ludzie zaczynają dopytywać:

– Panie, panie jak udało się Panu tak długo wytrzymać pod wodą – 4 minut – wielki szacunek.

Na to mężczyzna odpowiada spokojnym głosem:

– Nie wiem, chyba gdzieś gaciami zahaczyłem, bo nie mogłem wypłynąć.


Zobacz inny dowcip

Hydraulik czy matematyk?

Matematykowi zepsuł się kaloryfer. Wezwał hydraulika, ten postukał jakimś kluczem, pokręcił i woda przestała cieknąć. Radość matematyka szybko się skończyła, gdy fachowiec podał cenę usługi.

– Panie, ale to połowa tego, co zarabiam.

– A gdzie pan pracuje?

– Na uniwersytecie.

– No to przenieś się pan do naszej spółdzielni, pochodzisz pan, popukasz i zarobisz pan cztery razy tyle, co na tym całym uniwersytecie. Musisz tylko pan pójść do biura, złożyć podanie i już. Tylko podaj pan, że masz pan siedem klas, bo wyższe wykształcenie u nas nie popłaca.

Matematyk zrobił tak, jak poinstruował go fachowiec. Od tej pory jego dola wyraźnie się poprawiła. Ale pewnego dnia przyszło zarządzenie o podnoszeniu kwalifikacji załogi i skierowano wszystkich, którzy mieli siedem klas do wieczorowej klasy ósmej. Pierwsza lekcja – matematyka. Nauczycielka wita wszystkich:

– Dzień dobry, będziemy się uczyć matematyki, na pewno wszyscy dostaną świadectwo ukończenia ósmej klasy. A na razie przypomnimy sobie, co pamiętamy jeszcze ze szkoły. Może napisze pan wzór na pole koła? – wskazała na matematyka.

Ten wstał, podszedł do tablicy i zaczął wyprowadzać, bo akurat zapomniał wzoru. Wyprowadza, wyprowadza, zapisał już całą tablicę i w końcu otrzymał wynik „minus pi er kwadrat”. Ten minus mu się nie podoba, więc liczy od nowa. Zmazał tablicę, znowu zapisuje wzorami i znowu wynik z minusem.

Zrezygnowany patrzy na klasę oczekując podpowiedzi, a wszyscy szepczą:

– Przesuń granice całki…

Pokaż inny dowcip

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *